Polacy słyną z gościnności, patriotyzmu oraz silnego poczucia wspólnoty. Tak przynajmniej lubimy o sobie myśleć. Niestety w praktyce wygląda to trochę inaczej. O ile podczas wojny Ślązak, Warszawiak czy mieszkaniec Podlasia potrafili razem współpracować, to w czasach pokoju nie jest to takie proste. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych przeprowadzono reformę administracyjną. W efekcie na mapie Polski pozostało tylko szesnaście województw. Wcześniej było ich prawie pięćdziesiąt! Na południu kraju zawrzało. Konflikt dotyczył Wrocławia, Opola oraz Katowic. Pierwotnym planem ówczesnych władz było przyłączenie Śląska Opolskiego do obszaru GOP. Pomysł spotkał się jednak ze stanowczym sprzeciwem mieszkańców. Swoje roszczenia co do Opola zgłosił również Wrocław. W ostateczności utworzono niezależne województwo opolskie. Skąd się biorą tego typu problemy? Niestety w naszym kraju wciąż utrzymuje się sztuczny podział według nieistniejących już granic. Polska bardzo długo była podzielona. Mieszkańcy regionów rządzonych przez Rosjan nie ufali tym, którzy znaleźli się pod zaborem niemieckim itp. Tendencje do wzajemnego wypominania sobie zdrady oraz innych bezpodstawnych oskarżeń pozostały. Wyjątkowo silnie dotyka to mieszkańców Śląska. Nawet osoby, które wiele lat temu wyemigrowały na Górny Śląsk, bywają surowe w ocenie całego regionu. Jak długo brak solidarności pozostanie na liście polskich problemów? Być może wkrótce sytuacja się zmieni. Świadczy o tym inicjatywa utworzenia wspólnego makroregionu na południu Polski.