28 kwietnia 2024

Gwara śląska stanowi jedynie odłam naszego języka polskiego, ale nie jest w całości zupełnie inną mową. Oczywiście występują tu ślady czeskiego, niemieckiego, słowackiego, ale przewaga jest po stronie słowiańskiej. Wybierając się w rejony południowo-zachodniej Polski możemy bez wątpienia napotkać typowego ślązaka, którego nie rzadko ciężko jest zrozumieć. Zdarza się jednak, że niektóre słowa brzmią nam zupełnie znajomo i są dla nas niczym światełko w tunelu. Nie warto jednak ulegać złudzeniu, wszystkie te zwroty, choć brzmią zupełnie identycznie to znaczą zupełnie odmienne rzeczy. Co jest przykładem takich słów? Na przykład, koło, które w naszym postrzeganiu ma bardzo wiele zastosowań; w rowerach, pojazdach silnikowych czy też zmotoryzowanych. Słysząc to jednak u ślązaka możemy mieć pewność, że wcale nie o to mu chodziło, co zatem oznacza słowo koło? To zabawne, ale dla ludności śląskiej nie jest to część roweru, lecz on sam. Podobny przykład stanowi ćma. Dla nas jest to nocny owad spokrewniony z motylem, dla nich zaś po prostu ciemność. Jak po Śląsku będzie taczka? Po prostu kara, dla nas chyba będzie karą to, że musimy ją pchać. Istnieje naprawdę ogrom takich słów, które znacznie utrudniają porozumiewanie się nam. Z jednej strony mogą one stanowić podłoże żartów, które idealnie nadadzą się na poprawienie humoru. Warto zajrzeć do słownika gwary śląskiej, który kryje wiele zabawnych zwrotów.